banner

Nie wolno bić dzieci za złe zachowanie!

banner
4 min read

Nie wolno bić dzieci za złe zachowanie!

Jestem przeciwny jakiejkolwiek przemocy jaką stosuje się wobec dzieci. Jestem przeciwny wymierzaniu kary cielesnej. W dzisiejszych czasach bicie dzieci jest patologią!

Jeśli bijesz, krzyczysz, to jesteś słaby!

Przykrym widokiem jest kiedy widzę matkę szarpiącą własne dziecko, albo w drugą stronę ojca walącego tak, że dziecko siada. Nie wiem, jak Wy na to reagujecie, ale ja za każdym razem zwracam na to uwagę i robię szum. Dzieci nie wolno bić! Wiele razy temat był poruszany w mediach, na studiach, bicie dzieci stało się już mniej modne, mimo wszystko rodzice biją dzieci i trzeba mówić głośno, że jest to złe! Pamiętam kiedyś doświadczenie na studiach, gdzie Pani doktor rozdała nam kartki w linię i prosiła, aby zostawić jedynie długopis. Podała polecenie:

„Drodzy Państwo, Będziecie pisali dyktando, proszę pisać równe kształtne literki, pamiętajcie aby zmieścić się w liniach. Oczywiście nie zapomnijcie, aby nie robić błędów ortograficznych, gotowi?”

Teraz wyobraźcie sobie, że słysząc to polecenie miałem dwadzieścia dwa lata. Ogarnął mnie śmiech, bo przypomniały się czasy szkoły podstawowej, kiedy takie polecenie słyszało się co najmniej raz w miesiącu na lekcji języka polskiego. Poza tym doświadczyłem też stres, bo pomyślałem, kurdę jak zrobię jakiś głupi błąd to będzie faux pas!

Po komendzie”gotowi?„, byłem zwarty, skupiony i faktycznie gotowy do dyktanda, a słownik ortograficzny otworzyłem w głowie.

Był środek zimy.

Pani doktor zgasiła światło na sali. Zrobiło się nieprzyjemnie, ciemno, ale wesoło. Nic nie było widać, nawet białej kartki, która leżała przede mną. Prowadząca zaczęła dyktować, a my zaczęliśmy pisać. Pisząc, doznałem szoku. Czy skupiać się na okrągłych literkach, czy na nierobieniu błędów, czy na pisaniu w liniach, których nie widziałem!

Po włączeniu światła, przestraszyłem się! Moja kartka nie dość, że pogięta, pokreślona z u otwartego na zamknięte i odwrotnie, a linie? Pisząc to dyktando w ekstremalnych warunkach, linie po prostu nie istniały.

Opisałem Wam ten przykład, bo cel tego doświadczenia na tamten czas był inny. Chcę Wam uświadomić, że to co dla dorosłego jest oczywiste, dla dziecka niekoniecznie. Jak jest „jasno”, wiemy, że trzeba pisać w liniach i pewnie większość z nas napisałaby równiutko. Dziecko, kiedy ma odpowiednie warunki do pisania ma taką „ciemność” przed sobą, bo ono wie, co musi, ale jest tyle innych czynników, które niekoniecznie muszą mu w tym pomóc i wychodzi inaczej.

Podobnie według mnie jest z zachowaniem. Rodzic wie, że należy się tak i tak zachować, kiedy dziecko zrobi inaczej to bum. A, gdyby temu rodzicowi zgasili nagle światło, jakby się zachował? Też by szedł równo, jak na wybiegu? Czy potykałby się o własne nogi? Często rodzice tego nie rozumieją, że to co dla dziecka jest A, dla rodzica może być B. Sztuką wychowania jest to B, ale także widzenie i rozumienie. Sens pozostaje jeden. Nie bij! Nie tresuj! Wychowuj i kochaj.

Dziecko żyje w ciemności, a rodzic jest po to by dostarczać światła, gdy jest ciemno.

A resztę dopisze Wasze życie.

11Komentarze

  • Marta
    2014-01-22

    Świetny przykład z tym dyktandem. Zapamiętam, bo uważam, że dziecko należy mieć wtedy, gdy ma się nie tylko partnera, dobrą sytuację finansową i mieszkaniową, ale przede wszystkim, gdy jest się dojrzałym psychicznie i świadomym tego, że dziecko jest bardzo zależne od rodzica i łatwo zrobić mu krzywdę. Przemoc fizyczna jest oznaką bezradności, ktoś jest za mało inteligentny, nie ma wiedzy, to bije lub mówi „zrób to, bo ja tak mówię.” Przemoc psychiczna też jest straszna, a nawet zaniedbanie, brak czułości. Myślę, że ciężko jest być dobrym rodzicem i pewnie dlatego jest ich niewielu. Ludzie raczej nie lubią się męczyć, ciągle starać, doskonalić siebie w byciu jak najlepszymi.

    Reply
    • kamson
      2014-01-22

      Napisałaś o braku czułości; uważam, że jest to czasami gorsze niż klaps 🙂
      Gdy dziecko się przytula, a rodzic nie czuje przy tym nic.

      Reply
  • Helen G.
    2014-01-22

    Świetny wpis:) nie mam dzieci, więc nie wiem jak to do końca jest. Widzę, że wiele rodziców czasem po prostu nie daje rady i wtedy puszczają im po prostu nerwy. Klaps nie jest jeszcze taki zły, zwłaszcza jeśli dziecku wytłumaczy się jego niewłaściwe postępowanie. Przemocy jako takiej nie popieram. Należy pamiętać, że wychowanie tzw.”bezstresowe” nie zawsze przynosi dobre efekty potem w życiu dorosłym, tak było np. w USA.

    Reply
  • Matt
    2014-01-22

    Ja też jestem przeciwny przemocy w rodzinie ( a szczególnie wobec dzieci ) 🙂

    Reply
  • bobik
    2014-01-22

    okej, kary cielesne nie wchodzą w rachubę, ale żyjemy w takich czasach, że nie da się wytłumaczyć dziecku niektórych rzeczy i nie dziwię się, że rodzicie nie potrafią sobie z tym w inny sposób poradzić. i właśnie z takimi sposobami powinny powstać programy, aby nauczyć dzieci karać. bo bezstresowe wychowanie to nie jest recepta.

    Reply
  • Anonim
    2014-01-25

    Świetnie napisane, wspaniały przykład 🙂 Bardzo prosty i naukowy równocześnie wpis.

    Reply
  • Anonim
    2014-01-25

    Bardzo porządnie, czysto napisane 🙂 Podoba mi sie i zgadzam sie w 100% !

    Reply
  • Henia
    2014-01-26

    Zdecydowanie się z tobą zgadzam, bicie czy zastraszanie dzieci nigdy nie będzie dobrym rozwiązaniem.

    Reply
  • Magda C.
    2014-01-27

    Ja do klapsa nic nie mam. Sama dostawałam klapsy i żyję, nie uważam tego za traumę. Bezstresowe wychowanie nie istnieje, w życiu na każdym kroku mamy do czynienia ze stresem, nikt ani nic nas przed nim nie uchroni. A dzieci… powinny znać dyscyplinę, a nie wrzeszczeć na środku sklepu i nic, zero reakcji.

    Reply

Dodaj komentarz

Comment
Full Name
Work email
Website
Company Name

Zapisz się do newslettera. Więcej informacji w Polityce prywatności.