
Przygotowując ten wpis, nieraz na mojej buzi pojawił się szeroki uśmiech, ciepłe wspomnienia i przeogromna sympatia do bohaterów bajek, z którymi często rozpoczynałem lub kończyłem swój dzień.
Mógłbym ocenić, powiedzieć:
to były czasy…
gdy wróble po pięć kilo ważyły – nie lubię takich porównań, domyśleń i insynuacji. To takie charakterystyczne dla konkretnych pokoleń, te porównania: „kiedyś było lepiej„. Żyjemy tu i teraz, cieszmy się z tego co mamy, i z tego co dostajemy dzisiaj od życia. Nawet jak narzekamy, to kiedyś przyjdzie taki okres, gdzie będziemy wspominać ten teraźniejszy okres, podobnie możemy porównać – „kiedyś było lepiej”. Dzisiaj pragnę Was zabrać w krainę magii i czarów, w krainę, w której wszystko jest możliwe. Jako dzieci mieliśmy wyimaginowane marzenia, plany na doskonałe życie i właściwie większa część z nas (Was) miała bezproblemowe dzieciństwo, bez zmartwień i smutków. Chciałbym Wam przypomnieć, kim jesteście, a właściwie kim byliście. Wróćmy razem do dzieciństwa, niech i Wam zakręci się w oku łezka wspomnień i szczęścia. Przedstawiam Wam 30 bajek, które oglądałem w dzieciństwie:
GUMISIE
To zdecydowany must-have mojego dzieciństwa. Cieszyłem się na myśl, że jest niedziela i od samego rana zapowiadałem wszystkim, że dzisiaj wieczorem będę oglądał ulubioną bajkę. Moją kultową bohaterką była Księżniczka Kala i Kabi, z którym się utożsamiałem.
REKSIO
Reksio produkowany był w latach 1967–1990 i jako, że nie przepadałem za starymi, polskimi bajkami, to Reksio był również jedną z moich ulubionych bajek. Może dlatego, że uwielbiałem i uwielbiam psy.
BOLEK I LOLEK
Z Bolkiem i Lolkiem jest podobnie jak z Reksiem. To rodzaj bajki, który równie przypadł mi do gustu. Do piętnastego roku życia byłem jedynakiem, jako brata traktowałem mojego kuzyna. Bolek i Lolek, to takie postacie, którym zazdrościłem relacji braterskiej, której ja nigdy nie miałem. Lubiłem oglądać i jednocześnie wczuwać się w ich przedziwne przygody.
MIŚ USZATEK
To chyba jedyna bajka z mojej listy, która mnie wku*wiała. Miś Uszatek, w pewnym okresie był dla mnie bajką ulubioną, gdy ją poznawałem i próbowałem zrozumieć. Natomiast z czasem, gdy dostałem Miś Uszatek działał mi na nery. Irytował mnie staropolski dubbing, i sztuczność postaci, które nie wyrażały żadnych emocji. Co ciekawe do dzisiaj tą bajkę zaliczyłbym do takich, które mógłby nie istnieć, głupio-mądry, wszechwiedzący Miś w latach 1975–1987 wychował pewnie niejednego swojego głupio-mądrego fana. Trochę pokory!
BOULI
Z udziałem Bouliego miałem bodajże dwie kasety VHS. Nawet nie macie pojęcia, jakie nieszczęście było w domu, kiedy kaseta się zaplątała w magnetowid i przestała działać. Przygody Bouliego to jedna z tych bajek, które miałem nagrane na VHS, a które męczyłem prawie codziennie – przez co skończyły – jak skończyły.
PSZCZÓŁKA MAJA
Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie… – śpiewał Zbigniew Wodecki, zapowiadając, że wkrótce rozpocznie się moja ulubiona bajka. Nigdy nie przepadałem, za tą piosenką, nie lubiłem jej, w dorosłości za Wodeckim również nie przepadałem, a kiedy miałem możliwość (nie mylić z przyjemnością) poznać go osobiście, stwierdziłem, że jest zwykłym… prostakiem – nie będę mówił źle o zmarłych, jednak jego fanem nigdy nie byłem. Na szczęście poza piosenką w intro z Pszczółką Mają ma mało wspólnego. Uwielbiałem tą bajkę, uwielbiałem tą wielowątkowość, uwielbiałem fabułę i uwielbiałem przekaz, który właściwie w każdym odcinku był inny. Pszczółkę Maję lubiłem do tego stopnia, że w wieku sześciu lat, gdy dostałem od Rodziców psa, nie wiedziałem jak go nazwać, postanowiłem aby nazywał się Filip, jak konik polny z tejże bajki.
KOT FILEMON
Uwielbiałem rozterki tych dwóch kotów – Bonifacego i Filemona. Właściwie jeden mądrzejszy od drugiego. W zupełności do dnia dzisiejszego pozostałem fanem Filemona. To była taka pozytywna postać całej tej smutnej, mało kolorowej bajki.
INSPEKTOR GADŻET
Kiedy ta bajka pojawiła się w telewizji byłem jedenastoletnim chłopcem, który od pierwszych odcinków utożsamiał się z Inspektorem Gadżetem. Zazwyczaj był w telewizji, kiedy wracałem ze szkoły około godziny 12/13. Chwytałem w rękę słoik z Nutellą i z impetem włączałem telewizor i wpatrzony w Gadżeta śledziłem jego przedziwne misje i zadania, które musiał wykonać na przekór złowrogiemu Doktorowi Klaufowi.
POMYSŁOWY DOBROMIR
Czyli kolejna bajka produkcji polskiej. Pomysłowy Dobromir zaliczał się do moich ulubionych bajek, głównie z tego powodu, gdyż bardzo imponował mi tym, że pomagał swojemu dziadkowi. Ułatwiał mu życie swoimi pomysłowymi rozwiązaniami i wynalazkami. Nie raz chciałem przełożyć jego pomysły do swojego życia – to jest takie śmieszne.
WILK I ZAJĄC
Moi ulubieńcy! Królik piękny, Wilk brzydki – taki standard w bajkach. Królik – mądry i dobry, Wilk – głupi i zły. Wielokrotnie śmiałem się z niepowodzeń Wilka, ale też często trzymał mnie w niepewności, gdy bałem się o małego Króliczka.
CHIP I DALE: BRYGADA „RR”
Przygotowując ten mały ranking ulubionych bajek, przypomniałem sobie właśnie o Chip i Dale: Brygada „RR”. Podczas tej bajki kładłem się na dywanie, zajadałem się murzynkami i śledziłem ich przygody. Piękna animacja, fajna, przemyślana fabuła. To była jedna z bajek, które oglądałem z moim ojcem. Bajka jest produkcji amerykańskiej.
LISTONOSZ PAT
To taka trochę dziwna bajka, opowiadająca o rozterkach i obowiązkach listonosza, którą lubiłem. Listonosz Pat zalicza się do bajek produkcji kukiełkowych – raczej nie przepadałem za takimi pozycjami, ale Listonosz Pat, wyjątkowo był super!
STRAŻAK SAM
Bardzo podobny rodzaj fabuły, jak i animacji co w Listonoszu Pat. Podobnie też uwielbiałem Strażaka Sama, jako dziecko marzyłem, żeby zostać strażakiem i ta bajka choć po części przenosiła mnie w taki mój własny, świat marzeń.
ROZBÓJNIK RUMCAJS
Zastanawiając się nad tym jakie mam wspomnienia związane z tą bajką, stwierdzam, że właściwie są bliskie zeru. Był okres, że lubiłem tą bajkę, fascynowałem się, natomiast po czasie stwierdziłem, że nie lubiłem tej bajki. W moim odczuciu była mroczna straszna, niefajna.
ŁEBSKI HARRY
W mojej ocenie bardzo bliźniacza produkcja do Inspektora Gadżeta. Fajny, zabawny, pełen pomysłów i nie zawsze racjonalnych Łebski Harry to była moja ulubiona bajka na popołudnia.
MIĘDZY NAMI JASKINIOWCAMI
Czyli nic innego jak wszystkim znani Flintstonowie – uwielbiałem jako dziecko oglądać perypetie tej rodziny. Pamiętam Freda jako głowę rodziny, dla którego liczy się właściwie praca i jedzenie. Jednak moją ulubioną postacią był sąsiad i jednocześnie najlepszy kumpel Freda, czyli Barney – zawsze śmieszyły mnie głupawe postaci. W przypadku bajki Między nami jaskiniowcami padło na Barney’a 🙂
TABALUGA
Dzielny Tabaluga to już trochę nowsza bajka, ale mimochodem kojarzy mi się z moim dzieciństwem. Gdybym miał obstawić jaką bajkę oglądałem po raz ostatni jako dziecko podczas wieczorynki, postawiłbym właśnie na Tabalugę – dziwny ma to wydźwięk…
BALTAZAR GĄBKA
Pamiętam jako dziecko, Baltazar Gąbka bardzo często pojawiał się w telewizji. I przyznam Wam szczerze, że była to bajka, której unikałem. Była nieco mroczna, szara, straszna. Dopiero po jakimś czasie, spróbowałem obejrzeć cykl bajek o Baltazarze Gąbce i się przekonałem – lubiłem ją.
KOZIOŁEK MATOŁEK
Przygody Koziołka Matołka były wyjątkowe, każda inna, każda niosła za sobą jakiś morał. Dzisiaj kojarzy mi się właściwie w znacznej mierze z nieżyjącą już aktorką Krystyną Feldman, która grała rolę Babki Kiepskiej w znanym serialu i która była super-fanem Koziołka Matołka.
MUMINKI
Już kiedyś Wam wspominałem, że uwielbiam horrory. Chyba została mi ta zaszłość po Muminkach. W przeciwieństwie do wielu moich rówieśników, moimi ulubionymi postaciami była Buka i oczywiście wredna i nieprzewidywalna Mała Mi.
SCOOBY-DOO
Tą bajkę traktowałem trochę po macoszemu. Jakoś, była dla mnie taka nijaka. Przygody przyjaciół i gadającego psa, często mnie nudziły. Pamiętam też jak bardzo irytował mnie głos Scooby-doo. Koszmar. Oglądałem ją, kiedy naprawdę nic ciekawszego w telewizji nie było. Mus, to mus 🙂
TOM I JERRY
Mimo, że Tom i Jerry, znajduje się na końcu mojej listy bajek, które oglądałem w dzieciństwie, to jest to jedna z moich ulubionych. Jako dziecko bardzo lubiłem wszelkiego rodzaju myszy, chomiki, szynszyle i też zawsze jakieś małe zwierzątko w moim pokoju mi towarzyszyło. Jerry, to moja ulubiona postać. Ta bajka zawsze doprowadzała mnie do ogromnej radości. Lubię ją do dzisiaj.
Czy pamiętacie jeszcze jakieś bajki, których nie wymieniłem, a zaliczały się do Waszych ulubionych? Albo trudniejsze pytanie, potraficie zidentyfikować bajkę, którą jako ostatnią obejrzeliście jako dzieci? Wiecie, w którym momencie zakończyło się Wasze dzieciństwo?
8Komentarze
Agnieszka
2018-02-07W którym momencie zakończyło się moje dzieciństwo? Kurczę…nie mam pojęcia! A przytoczone przez Ciebie bajki oglądałam wszystkie… dodałabym jeszcze Czarodziejkę z księżyca… taka babska bajka;)
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
PospolitaOla
2018-02-07Jeej! Większość z tych bajek i ja oglądałam 😀 Aż zatęskniłam za Kotem Filemonem 😀
natalia20041989
2018-02-08Ja uwislbialam muminki☺
Małgorzata
2018-02-09Wszystkie znam…. Ale i tak największym sentymentem darzę Koziołka Matołka i Muminki, te ostatnie nigdy mi się nie znudzą. Ostatnio nawet przerobiłam znowu od początku do końca wszystkie odcinki 😛
Gronercik
2018-02-09Oglądałam prawie wszystkie, ale szczególnie uwielbiałam Tabalugę, Muminki i Gumisie *.*
Chocolade
2018-02-09U mnie to było Laboratorium Dextera, Atomówki, Johnny Bravo, Krowa i kurczak, Świat według Ludwiczka 😉
Ela - themomentsbyela.pl
2018-02-22Ale tych bajek było. Z największym sentymentem chyba dalej zostawiam dla Misia Uszatka. Ale były fantastyczne czasy dzieciństwa.
jotka
2018-03-03Z twojego zestawu nie znam tylko dwóch bajek, ale reszta to same hity:-)